Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:07, 25 Lut 2015 Temat postu: 21.10.2014 Trening na Mistrzostwa: konkurs dwufazowy |
|
|
Trzeba się przygotować na Mistrzostwa. Dzisiaj - ćwiczymy konkurs dwufazowy. Za wzór wzięliśmy tor z wikipedii, nie chciało nam się nic wymyślać.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przeszkody:
1. Stacjonata 100cm
2. Stacjonata z deską na samym dole 100cm
3. Okser 100cm, szeroki na 80cm
4. Okser 95cm z imitacją rowu szeroki na 100cm
5. Stacjonata 102cm z tęczowymi drągami
6A. Okser 100cm szeroki na 50cm
6B. Stacjonata 105cm
6C. Okser 102cm szeroki na 55cm
7. Stacjonata 103cm
8. Fioletowa zabudowana przeszkoda 104cm
...............DRUGA FAZA................
9A. Okser 100cm szeroki na 50cm
9B. Stacjonata 100cm
10. Triplebarre 100cm szeroki na 120cm
11. Stacjonata 104cm
12. Przeszkoda częściowo zabudowana 100cm
13. Stacjonata z jednym stojakiem zabudowanym 104cm
Po osiodłaniu wyszczotkowaniu klaczy poszłyśmy na plac. Było dość chłodno, ale do wytrzymania. Wsiadłam i ruszyłyśmy stępem. Łukasz ustawił nam na boku krzyżaka. Po rozgrzewce w stępie zawierającej wolty i zmianę kierunku praca w kłusie. Zrobiłyśmy po paru kołach łopatkę na zewnątrz, trochę wolt i skoczyłyśmy z 3 razy krzyżaka. Na początku Inco trochę szarżowała jak widziała tyle przeszkód naokoło ale udało mi się ją opanować. Później zagalopowanie. Głównie ćwiczenia na tempo: skracanie, przyspieszanie, skracanie, przyspieszanie. Dałam jej chwilę odpocząć w stępie i do roboty.
Do kłusa. Zebrałam ją pi razy oko na wolcie i zagalopowanie. Jechałyśmy naokoło parkuru i stwierdziłam po jednym okrążeniu że już czas. Najazd na stacjonatę. Trochę musiałam ją znów hamować, niedobrze, pierwsza część jest na dokładność. Starałam się w najeździe na 2 jechać z skupionym koniem. Klacz starała się mnie słuchać, ale chyba emocje były silniejsze i pofrunęła znów okropnie, nawet nie przejęła się kolorową deską. Skręciłam na okser. Starałam się jej trochę ulec jeśli o szybkość chodzi, ale przypomniałam mocną łydką przed skokiem o technice. Coś w tym idiotycznym łebku zaświtało i ładne wbicie oraz wygięcie. Pochwaliłam ją słownie i kolejny okser przed nami z nieznanym dotąd elementem. Starałam się nie zważać na to i robiłam to co zawsze: łydka i skok. Srokata chciała uciec przed skokiem, ale dałam jej do zrozumienia że nie ma mowy i oddałyśmy odrobinę panicznie ten skok. Kolejna to tęczowa stacjonata. Półkrewka machnęła głową i przeszła do kłusa, dałam jej mocne łydki do galopu, posłusznei zagalopowała i skoczyła z ładną techniką. Ostry zakręt i szereg. Na okserze ładnie, strochę nam zabrakło przestrzeni do stacjonaty, ale bez potrącenia, szybko rozpęd na okser i elegancko. Przyspieszyłam na dłuższym odcinku i fioletowa zabudowa. Incognito trochę się przestraszyła, pociągnęła mnie na prawo, ale się nie dałam i wróciłam na ślad, ładny skok. I zaczynamy szybkościówkę. Dodałam łydek, klacz z radością dodała tempa. Ostry zakręt i ledwo wyrobione na okser, na stacjonatę już się zmieściłyśmy. Następnie triplebarre. Pobudziłam klacz jeszcze mocniej, ta przyspieszyła zgodnie z poleceniem i lecimy nad przeszkodą. To mamy za sobą. Została nam stacjonatka, lekko skoczone. Z zawrotną szybkością na dziwnei zabudowaną przeszkodę wleciałyśmy, choć klacz chciała stanać w miejscu to nie pozwoliłam jej i pojechałyśmy na to trochę wolniej. Powrót do normalnego tempa, ostatni skok i finisz. Poklepałam ją, na dziś chyba wystarczy.
Przekłusowanie na luźnej wodzy, potem stęp na luźniejszym popręgu i do stajni bo zimno. Parkur oczywiście posprzątany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|