Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:36, 27 Maj 2015 Temat postu: 27.05.2015 L-3 i L-6R zakończenie ujeżdżeniowego L |
|
|
Ależ nam się pozmieniały programy ujeżdżeniowe! Robiłam sobie notatki co z kim czyniłam to zauważyłam że już nie ma takich programów jak L-8 i L-10! Trzeba nadrobić programy z Novciakiem i Incognito. Trzeba jeszcze popracować z Omnisem! Urwanie głowy z tymi końmi! Dzisiaj nie ma lenistwa, wsiadam na 3 konie. Jako pierwsza Incognito. Wzięłam jej sprzęt, osiodłałam i wyszłyśmy na czworobok.
Było chłodnawo, niefajnie. Grunt to dobrze się rozgrzać! Postępowałyśmy sobie trochę dłużej niż zazwyczaj, klacz była również chętna do pracy. Podciągnęłam jej popręg i zakłusowałyśmy po ścianie. Kiedy się skapneła że nie ma przeszkód zaczęła być nieposłuszna. Odskakiwała mi od ściany, wolty wychodziły jak jajo. Wzięłam ją zatem na koło po połowie czworoboku by nastawić klacz na pomoce. Pisnęła i bryknęła podnosząc tylne kopyta. Utrzymałam się jednak i dałam jeszcze mocniejsze polecenie do ruchu wprzód. Zdenerwowana zaprzestała ataków na mój spokój i szła posłusznie po kole. Kiedy opuściła głowę i zaczęłam czuć jej ustawienie na pomoce jedziemy na ścianę i zmieniamy kierunek. Już było spokojniej więc w nagrodę przejście do stępa. Postępowałyśmy chwilę po czym do galopu. Chciała wystrzelićjak rakieta mimo startu z kłusa ale nie powoliłam. Jechałyśmy więc spokojnie i w rytmie. Po paru kołach na jedną stronę jedziemy pierwszy na dziś program: L-3
Wjazd kłusem roboczym, na linię środkową i ukłon, to mamy opanowane chociaż do zatrzymania z kłusa musiałam użyć trochę więcej wodzy niż to przewiduje ustawa. Ruszamy kłusem ładnie, płynnie. Ruszamy w lewo, w lewo bardzo ładnie Inka reagowała. Jedziemy najpierw koło w lewo i później w prawo. To w prawo było wjechane niezbyt dobrze z początku i było trochę za małe. Jedziemy galopem i koło w prawo. To wyszło nam ładnie, bo klacz w kołach i zwrotach skokowych dużo ćwiczyła. Przejscie do kłusa, zmieniamy kierunek. Przejście do stępa wyszło dobrze, ale klacz nie umiała wrzucić na totalny luz, więc stęp swobodny nam nie wyszedł. Jedziemy kłusem. Koło w lewo i żucie z ręki. Posłusznie obniżyła szyję i nie leciała do przodu. Nabrałam wodze i ruszamy galopem delikatnymi pomocami. Klacz sunęła bardzo postawiona na sygnały. Jedziemy koło w lewo i do kłusa. O wiele lepiej nam poszło zwalnianie. Zmiana kierunku i linia środkowa, zatrzymanie. Poklepałam ją. Chwila przerwy i przygotowanie do przejazdu L-6R
Wjazd na linię środkową, zatrzymanie poszło lepiej niż za pierwszym razem, nie mówiąc że zatrzymanie ze stępa. Ruszamy stępem i kłusem. Koło w prawo bardzo ładnie, w ćwiczebnym chciała polecieć galopem ale przyhamowałam ją wodzami. Zagalopowanie, trochę zbyt gwałtowne ale galop sam w sobie dobry i nie za szybki. Przejście trochę za bardzo za C ale jest. Koło w półsiadzie nerwowym kłusem. Przechodzimy do ćwiczebnego i pół koła. Zagalopowanie tym razem wystrzał po tylu wstrzymaniach. Niewyjechane narożniki śmiały się z nas bardzo mocno, ale przejście do kłusa w miejscu przeznaczenia. Kłus i zatrzymanie na 5 sekund. Incognito nie umiała się uspokoić. Ruszamy upragnionym stępem, jedziemy potem kłusem. Bardzo nerwowo wjazd na linię środkową, ukłon, zatrzymanie. Koniec na dziś.
Popuściłam popręg i dałam srokatej długą wodzę. Skorzystała i człapała sobie po swojej własnej drodze. Kiedy trochę wyschła na szyi i odzyskała normalny oddech zsiadłam i rozsiodłałam na dworze. Wprowadziłam do stajni bo już było po padokowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|