Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:48, 25 Lut 2015 Temat postu: 28.01.2015 Przejazd L-2 i udana praca nad zebraniem |
|
|
Błoto. Błe. Co można robić w taką głupią pogodę? Ni to w teren, ni to bryczka... zostaje ujeżdżenie! Omnis wybieram cię! Poszłam do siodlarni po ogierowy sprzęt. Kary jak mnie zobaczył machnął głową na przywitanie. Wzięłam kuferek ze szczotkami do boksu, żeby miał się czym zająć i go zaczęłam szczotkować. Osiodłanie przebiegło sprawnie, zgarnęłam program L-2 do przypomnienia sobie i idziemy.
Na hali włączyłam muzykę, odłożyłam program i wsiadłam na karusa. Nie ruszał się dopóki nie dostał sygnału. Grzeeeczny konik. Dostał ten sygnał i pojechaliśmy stępem. Dałam mu na początek delikatny kontakt, żeby mógł się powyciągać. Omnis skorzystał z okazji i wlókł się stępem z szyją długą jak u żyrafy. Po takim leniowatym stępie podciągnęłam popręg, zwiększyłam kontakt i lecimy kłusem. Zakłusował grzecznie i jechał. Dzisiaj chyba poćwiczymy zebranie, przyda nam się to. Jechaliśmy długi czas po ścianie i zmiana kierunku. Omnis szedł grzecznie, co jakiś czas się płoszył szelestów za drzwiami, pewnie konie wychodziły na padok. I zaczynamy pracę. Nakierowałam konia na woltę, poszło ładnie aczkolwiek trochę sztywno i bez owinięcia się wokół łydki. I na zakręcie znów wolta. Tym razem już poszło lepiej. Kontynuowaliśmy jeszcze 4 koła po ścianie i do stępa na parę chwil. Koń był dziś naprawdę pełen energii... jak zwykle. Takiego niesamowitego rumaka mieć to skarb! No i lecimy prawdziwą robotę.
Pojechałam kłusem i wjechałam na woltę. Zaczęłam bawić się wodzą i łydką. Koń zaczął żuć mocniej wedzidło, przewybornie. W takim ustawieniu pojechaliśmy chwilę i Omnis poprosił o więcej wodzy, opuścił łeb i trzymał prawie pionowo. Pochwaliłam go cichutko i wjechaliśmy na ścianę. Nie zepsuł wszystkiego i jechał tak jak na wolcie. Przeszłam do wysiadywanego kłusa. Nieśmiało podgalopował i się trochę rozproszył jednak delikatne wstrzymanie pomogło. Wjechałam ponownie na woltę jednak już w wysiadywanym pozostałam. Omnis zrobił to co przed tem, już zaczaił o co chodzi. I znowu na ścianę. Już było spokojniej, szedł o wiele lepiej. W nagrodę przejście do stępa.
Po chwili przerwy stwierdziłam, że już czas na przejechanie programu. Zebrałam wodze i ruszyłam konia do kłusa. W X zatrzymanie, ukłon i ruszamy. Koń jechał swobodnie i w skupieniu. I przejście do stępa. Poszło nam ładnie i płynnie. Stęp swobodny trochę jednak niezbyt swobodny bo mimo wypuszczenia odrobiny wodzy Omnis trzymał łeb w górze i się skupiał na otoczeniu. I do kłusa. Trochę się zagapiliśmy i trochę za literą ale ćśś... nikt nie widział. Pół koła poszło dobrze jednak trochę nadal zbyt sztywno. I galopem. Omnis trochę zbyt gwałtownie ruszył, jak to Omnis jednak musimy nad tym popracować. Zrobiliśmy koło (w połowie kłusem XD) i przejście do kłusa. Kolejne pół koła i zagalopowanie. Trochę spokojniej jednak nadal zbyt porywczo. Koło, przejście do kłusa już elegancko i wjazd na środek. Przy ukłonie trochę odskoczył w bok jednak już po przejeździe.
Pokłusowaliśmy trochę na luźnej wodzy i postępowaliśmy na popręgu opuszczonym o 1 dziurę. Potem jak trochę unormował mu się oddech rozsiodłałam i bez kantara pozwoliłam się wytarzać i wybiegać. Omnis skorzystał bardzo chętnie i latał jak wariat. Po wyschnięciu zaprowadziłam go do stajni i posprzątałam sprzęt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|