Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:06, 28 Maj 2015 Temat postu: 28.05.2015 Barrel racing kłus i galop |
|
|
Zgłosiliśmy się z Omnisem na barrel racing to trzeba się przetrenować. Pożyczyliśmy od Novej sprzęt (pad oczywiści niebieski!), szybko się wyszykowaliśmy i na plac gdzie czekały na nas 3 beczki. Kary trochę się przestraszył innego siodła niż zazwyczaj ale nie robił jakiś większych awantur. Spokojnie wyprowadziłam go na plac.
Wsiadłam ze stołka i ruszyliśmy grzecznie stępem. Arabowy jak zawsze w stępie powłóczył nogami i żadna łydka nie zdoła mu wytłumaczyć, że ma iść szybciej. Chyba musimy zacząć jeździć z palcatem. W stępie robiliśmy sobie dużo wolt i ćwiczeń na wyginanie. Po jakimś czasie podciągamy popręg i ruszamy kłusem. Nie dało rady go z początku wysiedzieć więc anglezujemy tak czy owak. Prowadziło się go dobrze, chyba przestał mnie totalnie olewać kiedy robiliśmy wolty naokoło beczek. Zainteresowałam go czymś nowym, będzie dobrze. Zaczął coraz bardziej reagować na moje sygnały do zmiany kierunku, wolt i tego typu ćwiczonek. Zrobiliśmy także jedną ósemkę tak dla próby. Omnis trochę zbyt nerwowo się poruszał na drugiej wolcie. Chwila stępa i zaczynamy ćwiczyć na beczkach.
Wjechałam na ósemkę na beczkach. Kary uciekał od niebieskich przerażających rzeczy ale ściągałam go bliżej beczek. Nie mogę mu odpuścić raz bo będzie po ptokach. Po dwóch ucieczkach było okej i nie odwalał mi numerów. Ósemki również wychodziły spokojniejsze i bardziej płynnie nam to wychodziło. Dołączamy trzecią beczkę. Pochylił już głowę w dół, pełne skupienie na zadaniu i zero strachu, przekonałam go. Z trzecią beczką nie było problemów, ładnie poszło. Jednak bierzmy pod uwagę, że szerokość nie jest ta jaka będzie na zawodach. No nic, lecimy galopem.
Zagalopowanie i galop w siodle. Omnis poleciał do przodu. Wpierw go trochę zwolniłam ale później sama popędziłam żeby sobie nie myślał to tamto. Elegancko wjechaliśmy na woltę naokoło wszystkich 3 beczek. Pogłaskałam go i zwolniłam trochę. Wjazd wolnym galopem naokoło beczek. Pierwsza bez problemu. Zmiana kierunku szybciutko przez kłusa i również fajnie. Jednak nie daliśmy rady zmienić nogi i przejechaliśmy trzecią w kłusie. Zagalopowanie i kolejna próba. Arabiszcz był juz trochę zdenerwowany dziwnym ćwiczeniem ale jeszcze w granicach przyzwoitości. I drugie podejście było lepsze, w kłusie jedynie zmiany kierunku. Odpuściłam mu już i galopujemy na drugą nogę.
Po totalnym zmęczeniu Omnisa (da się?) przeszłam do kłusa. Potupaliśmy sobie chwilkę po czym do stępa na 5 minutek. Skoczyliśmy do lasu na polankę poczłapać i wróciliśmy do stajni. Rozsiodłałam konia i dałam na padok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|