Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:24, 18 Maj 2015 Temat postu: 18.05.2015 Program L-1 i problemy z woltami |
|
|
Z kucykiem pracowałam jedynie raz! To nie jest bardzo dobry pomysł żeby tak z marszu jechać w teren. Zatem dzisiaj pojeździmy sobie ujeżdżeniowo. Wzięłam jego fioletowy sprzęt i ubrałam. Trochę tańcował przy zapinaniu popręgu, a jak czyściłam kopyta to skubał. Zakładamy owijki i wychodzimy na czworobok.
Wsiadłam ze stołka, popręg miał dość luźny i jakbym miała się wczołgać z ziemi to siodło by miał na brzuchu. Jak usiadłam i złapałam drugie strzemię dałam sygnał do stępa. Gerry jednak nie miał zamiaru się ruszyć. Nie miałam bata więc przycisnęłam łydki jeszcze mocniej i cmoknęłam. No to jedziemy. Po takim czasie bez siodła potrzebna jest długa rozgrzewka. Po 3 kołach po ścianie zmieniłam kierunek i kolejne 3 koła. Po tym jak Geronimo się w miarę rozgrzał to lecimy kłusem. Teraz ruszył po pierwszym sygnale. Nie był jakoś mocno spięty, czuć było jednak trochę sztywności w tym ruchu. Oddałam mu trochę wodzy by mógł może sobie wyciągnąć łeb. Skorzystał z okazji. Teraz kłusował o wiele lepiej, nie drobił tak strasznie. Przejście do stępa: płynne i bez problemów.
I ruszamy kłusem. Ogier już był bardziej nastawiony na pomoce i mniej buntowniczy. I kręcimy wolty. Na łydkę wewnętrzną zareagował mocnym odejściem od ściany, koło było bardzo małe i nierówne. No nic, na literze E robimy znów woltę przez X. Większy impuls dałam na zewnętrzną łydkę i było lepiej. Poklepałam go i zmiana kierunku. Oj ciężko miał w tej szkółce. Po jednym kole znowu wolta. Gerry się zorientował, że nie ma żartów i nie siedzi na nim początkujące dziecko. Kolejne trzy wolty wyszły nam bardziej okrągłe jednak do czegoś z czym możemy wyjeżdżać na zawody troszkę jeszcze brakuje. Nie ma co marnować czasu, pojedziemy galopem. W kłusie podjechałam do narożnika i tamże zagalopowałam. Gerry poczęstował mnie bryknięciem i pojechał swoim obszernym galopem. Po półtorej koła do kłusa i do stępa na chwilę. Pojedziemy sobie L-1.
Wjazd na linię środkową kłusem dobrze, tylko szkoda, że zatrzymanie było o wiele zbyt daleko od X. Nie zrażamy się, ukłon i ruszamy kłusem przez 4/5 kroków stępa. Koło w lewo wyszło nam trochę za małe, bo kucyk był bardzo do przodu po galopie i skrócił. Ruszamy galopem, tym razem bez brykania. Koło w galopie nam nie wyszło, bo jak tylko odjechałam spod ściany to przeszedł do kłusa. No cóż, chociaż ładny okrąg wyszedł. Zagalopowanie po wolcie i przejście do kłusa. Do stępa było ciężko przejść ale jakoś się wyrobiliśmy w literze C. Stęp swobodny nie wyszedł bo co jakiś czas musiałam konia przytrzymywać bo leciał kłusem. No i jedziemy upragnionym kłusem. Wolta nam nie wyszła ponownie ale tym razem za duża. Ruszamy galopem i udało się nawet zrobić w tym chodzie woltę! Przejście do kłusa, na środek, ukłon w stępie i do stępa.
Popuściłam ogierkowi popręg i pokłusowaliśmy chwilę po czym jedziemy stępem na luźnej wodzy. Geronimo bynajmniej się nie zasapał zbytnio a pogoda goraca nie była więc na stępa poświęciłam około 5 minut i zsiadamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|