Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:16, 25 Maj 2015 Temat postu: 25.05.2015 Skoki mini-LL próbne |
|
|
Wczoraj się nam w Inferno namnożyło koni! Przybyła do nas Baronetka, Warka i szykuje się kolejny koń, który zamieszka w naszym piekiełku. No nic, trzeba jednak oderwać się od bieganiny i ruszyć Gerrego. Osiodłałam go w jego fioletową łezkę i ochraniacze i poszliśmy na plac. Czekał tam na nas tor.
1. Cavaletti najwyższe (możliwe do osobnego skoku)
2. Krzyżak 40cm (możliwe do osobnego skoku)
3. Stacjonata 40cm
4. Stacjonata 40cm z mocnego zakrętu
5. Okser 40cm
6. Stacjonata 50cm
Na placu weszłam na kuca z ziemi i ruszamy stępem. Po wczorajszych szaleństwach był spokojny i dzisiejsza jazda będzie okej. Stępem porobiliśmy sobie wężyki naokoło przeszkód. Kucyk rzucał się trochę na początku i odskakiwał ale z czasem udało mi się go podporządkować. Jedziemy kłusem. Miałam ustawione 3 drągi na kłus na prostej, więc kiedy już się rozbujaliśmy przejechałam je z dwa razy ale i tak Gerry przejechał bezszelestnie. Więc robiliśmy jakieś wolty, zmiany kierunku i starałam się nie jeździć po ścianie jak to był uczony w szkółce. Po porządnym rozgrzaniu się wyraźnie bardziej nastawił mi się na pomoce. Chyba odpowiadała mu taka jazda. Porobiliśmy w tym ładnym ustawieniu wolty i ponownie przejechaliśmy drągi. Poklepałam konia za bezszelestny przejazd i chwila stępa.
Po chwili stępa ruszamy kłusem i lecimy cavaletti. Jak tylko zarejestrował, że w końcu może poskakać nastawił radarki i przyspieszył kłusa. Przypomniałam mu wodzą, żeby nie napalał się na przeszkodzie. Zrozumiał i odrobinkę zwolnił. No i skok. Piękne wybicie z zapasem i nawet chyba był baskil. Poklepałam go i jedziemy na drugą stronę. Już od razu jechał spokojnie i w pełnym skupieniu. Znów piękny skok. Nie no ten koń jest po prostu idealny na skoki! Lecimy od razu tor ale najpierw przegalopujemy sobie kółko bo tor jest na galop.
Gerry w galopie lubi się wyżyć i pobrykać więc dzisiaj się nie oszczędzał. Po serii bryknięć lecimy galopem dwa koła, zmiana kierunku, jedno koło i wjeżdżamy na tor. Radosny skok nad krzyżaczkiem i najazd na stacjonatę. Kolejny skok, ale tym razem bardziej płaski i zbyt szybki najazd. Ostry zakręt co trochę złotego zdziwiło i jedziemy na stacjonatę. Odbił się bardzo ładnie, chyba musimy trenować na takich najazdach. Wylądowaliśmy na dobrą nogę i jedziemy okser. Dałam mu się troszkę bardziej rozpędzić i fruniemy. Nie spodziewał się takiej szerokości i smyrnął kopytem drąga ale nie strącił. I najwyższa stacjonata na dziś. Nie rozpędzałam go bez potrzeby, dopiero tuż przed przeszkodą pozwoliłam na bieg wyżej. Równie dobry skok, poklepałam za to ogierzastego i myślę, że możemy na tym skończyć bo idą chmury.
Podczas gdy jechaliśmy już na koniec kłusem przyjechała Julka ze swoim ogierem o imieniu Allen. Geronimo zaczął swoje dzikie popisy, ale gniady miał go gdzieś, zbytnio się skupił na nowym miejscu. Jechaliśmy już na luzie kłusem, popuszczamy popręg i 5 minut stępa. Kiedy się ogarnęliśmy i koń wyschnął poszliśmy do stajni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|